czwartek, 13 sierpnia 2009

Ostatni dzień


Dzisiaj cały dzień w Visby. Nigdzie dalej nie jedziemy ostatniego dnia. Czas pokupować pamiątki i pochodzić po starówce. Spędzamy godziny na chodzeniu, jeżdżeniu między kamieniczkami oraz na leżeniu na trawie nad brzegiem morza.
Wieczorem jemy tuńczyka na ławeczce starówkowej i jedziemy rozbić namiot zaraz przy szosie. Chodzi o to aby być jak najbliżej portu, bo z samego rana mamy prom. Rozbijamy się zaraz przed deszczem na parkingu, dla towarzystwa mamy ok. 30 przyczep kempingowych. To chyba standardowy parking przy wylocie z Visby, bo nawet łazienki są z prysznicami. Przez całą noc pada. Kolejnego dnia pakujemy się zaraz przed ulewą, mokry namiot będziemy suszyć w Nynenshamn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz