niedziela, 3 marca 2013

Se-ma-for

Muzeum bajki, Miś Uszatek, Pingwin Pik Pok, Miś Koralgol, Piotruś i wilk, Danny boy... i wiele innych postaci, które Lu widząc mówiła "łooooo" :) Ale i tak największą radochę miała z pierwszego filmowego seansu. Oglądaliśmy "Zajączka Parauszka", siedziała jak zaczarowana i już wiem, po prostu czuję, to że rośnie, po matce, kinowa maniaczka ;) Gdyby nie pani, która poinformowała o zakończeniu bajki, Lu urządziłaby ryki nieziemskie, mające na celu przywołanie kolejnej bajki o Parauszku na ekranie. Chyba tylko obecność obcej osoby spowodowała poczucie grzeczności oraz pogodzenie się z zakończeniem.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz