niedziela, 17 marca 2013
Ze sztuką na ty
Sobotnia wyprawa do ms2. Mimo srogich spojrzeń pań,dziecka nie da się prowadzić po muzeum za raczke. Na szczęście Lu nie przewróciła ekspozycji a tym bardziej nie zdarla ze ściany Picassa :) najbardziej podobały jej się neony i pisanie listu na ekranie wraz z Depeche Mode.
niedziela, 10 marca 2013
trochę ciepła
23 stopnie ciepła w tropikalnym, 21 w kontynentalnym, 16 w kaktusach i tu komfortowo :) Mimo iż trochę za ciepło, to w palmiarni można nacieszyć oko zielenią, której ostatnio bardzo mi brakuje. Z okresu wiosenno-letniego zdecydowanie bardziej wolę zielone drzewa niż grzejące słońce.
Widzieliśmy żółwie, ryby, kwiaty i liście, jednak największą radość sprawiło bieganie po mostku :)
Widzieliśmy żółwie, ryby, kwiaty i liście, jednak największą radość sprawiło bieganie po mostku :)
sobota, 9 marca 2013
Niby była wiosna...
Po trzech dniach słońca znowu w Łodzi zima. Nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie, póki leży śnieg i nie spływa obrzydliwą breją po chodnikach, jest nawet miło. Dlatego dziś były spacery, śnieżki, górki i bałwan - ostatni w tym roku?
Zdjęcia znowu komórką ;/
Zdjęcia znowu komórką ;/
niedziela, 3 marca 2013
Se-ma-for
Muzeum bajki, Miś Uszatek, Pingwin Pik Pok, Miś Koralgol, Piotruś i wilk, Danny boy... i wiele innych postaci, które Lu widząc mówiła "łooooo" :) Ale i tak największą radochę miała z pierwszego filmowego seansu. Oglądaliśmy "Zajączka Parauszka", siedziała jak zaczarowana i już wiem, po prostu czuję, to że rośnie, po matce, kinowa maniaczka ;) Gdyby nie pani, która poinformowała o zakończeniu bajki, Lu urządziłaby ryki nieziemskie, mające na celu przywołanie kolejnej bajki o Parauszku na ekranie. Chyba tylko obecność obcej osoby spowodowała poczucie grzeczności oraz pogodzenie się z zakończeniem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)