czwartek, 26 sierpnia 2010

Już za chwilę

Jedziemy za chwilę, już za momencik :) Zapakowani jesteśmy i o dziwo... zmieściliśmy się w przedziale wagowym, także nie będzie opłaty za nadbagaż i stresów przy odprawie. Rower ze wszystkimi klamotami waży 35 kilo. Nawet statyw mi się udało wcisnąć, z czego bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że choć przez chwilę będzie ładna pogoda, tak abym mogła porobić zdjęcia. Mam wrażenie, że będzie padać tam cały czas... no zobaczymy. Rower zapakowany do torby rowerowej, obłożony w strategicznych miejscach tekturkami, obklejony i chroniony. Oczekuję, że po pierwsze - nie zginie w czasie lotu, po drugie - nie będzie wgnieciony, powyginany, potłuczony, czy o zgrozo, zmiażdżony (to ostatnie, to chyba przesada...). Kierunek Norge, następny wpis po powrocie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz