Lato chyli się ku końcowi, trzeba wykorzystać ostatnie słoneczne weekendy na wycieczki rowerowe. Zaczynamy Lu obwozić po okolicy, w związku z tym, że Las Łagiewnicki znamy już prawie na pamięć, to wyruszamy poza Łódź. Dziś zaplanowaliśmy trasę po lasie w okolicach Grotnik. Samochodem dojechaliśmy do Aleksandrowa i tam mieliśmy go zostawić, lecz pojechaliśmy wzdłuż czerwonego szlaku aby dojechać bliżej lasu. Rozpoczęliśmy wycieczkę rowerową w miejscowości Ruda-Bugaj, która położona jest na skraju lasu. Wskoczyliśmy na czerwony szlak pieszo/konno/rowerowy wiodący przez miłe sosnowe otoczenie. Szlak wiedzie wzdłuż Bzury ale jest to tak mała rzeczka, że ciężko ją podziwiać z siodełka. W Starych Krasnodębach zgubiliśmy oznaczenie, bo trzeba było jechać kawałek drogą asfaltową, szlak pojawiał się znowu po paruset metrach na leśnej szosie. Dojechaliśmy lasem do Ustronia, w którym po krótkiej przerwie pokluczyliśmy ścieżkami w poszukiwaniu tej odpowiedniej wiodącej przez Jedlicze A, B i G. Mieliśmy mapę z lat 60-tych, nie obejmowała większości aktualnych ścieżek, więc na nic się zdało nasze planowe przejechanie po lesie w drodze powrotnej. Musieliśmy wjechać na drogę asfaltową i dojechać aż do Jastrzębia Górnego. Tam przez Królestwo dojechaliśmy już do Rudy-Bugaj.
Trasa przyjemna, bo wiodąca przez ścieżki leśne i dla osób posiadających aktualną mapę okolicy, przez tamtejsze drogi wiejskie, można spokojnie omijać drogę asfaltową i zrobić miłe kółko 20km. Lu jazdą zachwycona, a najbardziej bliskim spotkaniem z krową i przystankiem w sklepie na jogurt i chrupki.